Dobra, tej strony po prostu nie opłaca się śledzić co miesiąc, lepiej poczekać z pół roku i wtedy wracać, po większą ilość epizodów i rozwinięcie wątków fabularnych.
Nie zrozum mnie źle, śledzę twoją twórczość właściwie od samego początku i uważam, że jest to kawał świetnej roboty, zarówno jeśli idzie o względy humorystyczne jak i poważniejsze tony fabularne i to właśnie z tymi drugimi mam problem.
Jeśli to nadal byłby krótkie, mające jeden lub kilka epizodów żartobliwe opowieści, czekanie miesiąc na jedną „stronę” nie byłoby problemem, ale czekanie miesiąc na fragment opowieści, która widać ma już jakiś kierunek, w którym podąża i fabułę jest męczące, ponieważ w takim ułożeniu, praktycznie każdy epizod staje się cliffhangerem.
Nie nazwałbym tego tyle frustracją, co zniecierpliwieniem.
Nie no, problemów z regularnością nie ma, odcinki pojawiają się co miesiąc, tak jak informowałeś nas… właściwie zapomniałem dokładnie kiedy dokładnie, ale na pewno informacja o tym, że będzie tylko jeden odcinek na miesiąc była nam podawana, więc na to nie narzekam.
Rozumiem sytuację.
Dziękuję za odpowiedź i życzę powodzenia, zarówno w rysowaniu jak i radzeniu sobie z trudnościami życia.
Całkowicie rozumiem twoją frustrację. Dziękuję za konstruktywną krytykę i jasne przedstawienie sytuacji. Naprawdę doceniam to. Doskonale zdaję sobie sprawę z problemu regularności publikacji. Ma na to wpływ wiele czynników – praca, dzieci, brak samodyscypliny, ciągła nauka rysunku. Jedyne co mogę obiecać – ukończę tę serię; taki postawiłem sobie cel. Nie mogę jednak zapewnić o wysokiej częstotliwości wydawania odcinków za co przepraszam wszystkich czytelników. Jeżeli zajdą w moim życiu zmiany, które pozwolą na częstsze publikacje to z całą pewnością wykorzystam tę szansę.
Dobra, tej strony po prostu nie opłaca się śledzić co miesiąc, lepiej poczekać z pół roku i wtedy wracać, po większą ilość epizodów i rozwinięcie wątków fabularnych.
Nie zrozum mnie źle, śledzę twoją twórczość właściwie od samego początku i uważam, że jest to kawał świetnej roboty, zarówno jeśli idzie o względy humorystyczne jak i poważniejsze tony fabularne i to właśnie z tymi drugimi mam problem.
Jeśli to nadal byłby krótkie, mające jeden lub kilka epizodów żartobliwe opowieści, czekanie miesiąc na jedną „stronę” nie byłoby problemem, ale czekanie miesiąc na fragment opowieści, która widać ma już jakiś kierunek, w którym podąża i fabułę jest męczące, ponieważ w takim ułożeniu, praktycznie każdy epizod staje się cliffhangerem.
Nie nazwałbym tego tyle frustracją, co zniecierpliwieniem.
Nie no, problemów z regularnością nie ma, odcinki pojawiają się co miesiąc, tak jak informowałeś nas… właściwie zapomniałem dokładnie kiedy dokładnie, ale na pewno informacja o tym, że będzie tylko jeden odcinek na miesiąc była nam podawana, więc na to nie narzekam.
Rozumiem sytuację.
Dziękuję za odpowiedź i życzę powodzenia, zarówno w rysowaniu jak i radzeniu sobie z trudnościami życia.
Całkowicie rozumiem twoją frustrację. Dziękuję za konstruktywną krytykę i jasne przedstawienie sytuacji. Naprawdę doceniam to. Doskonale zdaję sobie sprawę z problemu regularności publikacji. Ma na to wpływ wiele czynników – praca, dzieci, brak samodyscypliny, ciągła nauka rysunku. Jedyne co mogę obiecać – ukończę tę serię; taki postawiłem sobie cel. Nie mogę jednak zapewnić o wysokiej częstotliwości wydawania odcinków za co przepraszam wszystkich czytelników. Jeżeli zajdą w moim życiu zmiany, które pozwolą na częstsze publikacje to z całą pewnością wykorzystam tę szansę.